Wisława Szymborska AMORE A PRIMA VISTA A cura di Pietro Marchesani Adelphi eBook Quest’opera è protetta dalla legge sul diritto d’autore È vietata ogni duplicazione, anche parziale, non autorizzata Prima edizione digitale 2017 © THE WISŁAWA SZYMBORSKA FOUNDATION All works by Wisława Szymborska www.szymborska.org.pl © 2017 ADELPHI EDIZIONI S.P.A. MILANO www.adelphi.it ISBN 978-88-459-7953-8 AMORE A PRIMA VISTA ROZGNIEWANA MUZA Czemu piszę tak mało miłosnych pieśni? Mogłeś mnie o to spytać o wiele wcześniej, lecz ty, jak robią ludzie wyrozumiali, czekałeś aż się iskra w strofę rozpali. Skoro milczę – to milczę tylko przez bojaźń, że kiedyś ból mi zada piosenka moja, że przyjdzie dzień i nagle słowom zaprzeczy, zostaną rytmy, rymy, miłość uleci i będzie niepochwytna jak cień gałęzi. O, tak, zwyczajna bojaźń gardło mi więzi. Na szczęście wiem, co myśleć o tym milczeniu. Jakże mi mężne słowa ryć na kamieniu, jeżeli nawet nie śmiem tknąć płatka róży? Bojaźni przeostrożna, źle ty mi służysz... Ktoś, gdy zaczęłam pisać, był między nami. Nie czekał końca, wypadł trzasnąwszy drzwiami. Jeśli to wiatr był z okna – głupstwo, lecz jeśli była to muza, Muza miłosnych pieśni? Wiem, że wyczynem swoim zgorszę sęsiedztwo. Zresztą niech sobie ludzie mówią co zechcą. Ze schodów zbiegnę, krzyknę w ogromnej ciszy: Erato, wróć! Zaczekaj! Erato, słyszysz? LA MUSA IN COLLERA Perché scrivo canti d’amore così raramente? Questa domanda già prima me la potevi fare, ma tu, come si comporta ogni uomo indulgente, aspettavi la scintilla che in strofa s’accende. È vero, taccio – ma taccio solo per timore che il mio canto in futuro mi dia dolore, che verrà giorno e d’un tratto smentirà le parole, resteranno ritmi e rime, se ne andrà l’amore, e sarà inafferrabile come l’ombra di un ramo. Oh, sì, un normale timore mi lega la mano. Questo mio silenzio so però spiegare. Come incidere su pietra parole audaci, se neppure oso toccare petalo di rosa? Timore arciprudente, tu mi fai paurosa... Quando misi mano al foglio, c’era un altro fra noi. Non attese, corse fuori sbattendo la porta. Se era il vento che entrava – poco importa, ma se era la musa, la Musa dei canti d’amore? So che la mia prodezza indignerà i vicini. Ma dica pure la gente ciò che le pare. Correrò giù e griderò ai quattro venti: Erato, torna! Aspetta! Erato, mi senti? ZAKOCHANI Jest nam tak cicho, że słyszymy piosenkę zaśpiewaną wczoraj: Ty pójdziesz górą a ja doliną... Chociaż słyszymy – nie wierzymy. Nasz uśmiech nie jest maską smutku, a dobroć nie jest wyrzeczeniem. I nawet więcej, niż są warci, niekochających żałujemy. Tacyśmy zadziwieni sobą, że cóż nas bardziej zdziwić może? Ani tęcza w nocy. Ani motyl na śniegu. A kiedy zasypiamy, w śnie widzimy rozstanie. Ale to dobry sen, ale to dobry sen, bo się budzimy z niego. INNAMORATI C’è un tale silenzio che udiamo la canzone cantata ieri: Tu andrai per il monte, e io per la valle... Udiamo – ma non ci crediamo. Nel nostro sorriso non c’è pena, e la bontà non è rinuncia. E, più di quanto non meriti, commiseriamo chi non ama. Così stupiti di noi stessi, cos’altro ci può mai stupire? Né arcobaleno la notte. Né farfalla sulla neve. Ma addormentandoci in sogno vediamo l’addio. Però è un buon sogno, però è un buon sogno, perché c’è il risveglio.